Tajemniczy świat gwiazd i planet zawsze interesował ludzi. Obserwacje nieba prowadzono od wielu setek lat. Prowadzili je astronomowie, czyli ludzie poznający
tajemnice gwiazd, Słońca i Księżyca. Śledzili oni ruchy tych ciał niebieskich, odkrywali nowe gwiazdy, zapowiadali zaćmienia Słońca i Księżyca. Znane jest na całym świecie nazwisko astronoma
Polaka - Mikołaja Kopernika.
W przestrzeni, która nas otacza, czyli w kosmosie krążą różne ciała niebieskie. Największe z nich to: gwiazdy, planety i ich satelity
- księżyce. W pogodną noc widać gwiazdy na niebie. Znajdują się bardzo daleko od Ziemi. Dlatego wyglądają jak małe, świecące punkciki. Gwiazdy świecą, bo są rozżarzonymi
kulami.
Skarbonka Natalki.
Natalka od dawna zbierała pieniądze na łyżworolki. W klasie już wszyscy je mieli. Często podchodziła do swojej świnki-skarbonki i potrząsała nią, jakby od tego mogło w niej przybyć oszczędności. Pewnego wieczoru zapisała w swoim pamiętniku: "W czwartek przyjedzie tatuś ze sztabu powodziowego i na pewno dołoży mi resztę pieniędzy". Szybko zamknęła pamiętnik, zgasiła lampkę nocną i ułożyła się wygodnie na łóżku.Ale nie mogła zasnąć. Z pokoju dochodziły słowa podawanych przez telewizję komunikatów, których mama słuchała z przejęciem.Aż tu nagle ktoś puka do drzwi. - Tatuś, tatuś! - krzyknęła radośnie Natalka. Rzeczywiście, był to tatuś, ale jakiś dziwnie smutny i zmęczony. - Jak to dobrze, że jesteś! - ucieszyła się mama. - Ale co się stało? Miałeś przecież wrócić dopiero jutro. - Muszę zabrać inne, odpowiedniejsze ubranie, no i trochę rzeczy dla powodzian. Przygotuj je, Małgosiu. Tam się wszystko przyda. I wyślij jutro jakieś pieniądze. Na słowa "pieniądze" Natalka poderwała się z łóżka. - Tatusiu, tatusiu, tak bym chciała, żebyś dołożył mi trochę pieniędzy na łyżworolki! Obiecałeś! Tatuś spojrzał na córkę jakimś dziwnym wzrokiem i powiedział podniesionym głosem: - Natalko, jak możesz myśleć o łyżworolkach, kiedy tam ludzie potrzebują pomocy! Dziewczynka spuściła głowę i odeszła w milczeniu. Raniutko Natalka stała przy łóżku rodziców ze skarbonką w ręku. - Tatusiu, ja też chcę pomóc powodzianom. Weź moje pieniądze. Tatuś przytulił Natalkę i szepnął jej czule do ucha: - Jestem z ciebie dumny, kochanie. Po śniadaniu Natalka poszła z mamą do banku, a kiedy wróciły, w przedpokoju stały nowiutkie łyżworolki z karteczką: "Dla mojej dzielnej córki - tatuś". - Jak to, przecież ja oddałam pieniądze...